Musisz mieć markery…

Zacznijmy od tego, że jeśli ktoś powie, że musisz mieć markery, bo bez nich dziewiarska przygoda będzie niemożliwa, to – powiedzmy to wprost – kłamie. Nie musisz mieć markerów, bo da się je zastąpić kilkoma innymi rozwiązaniami. Ale jeśli ktoś Wam powie, że miło mieć markery, bo to takie urocze i przydatne drobiazgi, to ja się zgadzam. Sama lubię ich używać, bo one „pamiętają” za mnie o pewnych szczególnych miejscach, ale przede wszystkim są po prostu ładne.
Dzisiaj porozmawiajmy zatem o rodzajach markerów i o tym, czego można użyć, jeśli nie ma się ich wcale albo po prostu nie są pod ręką.
Główny podział, to markery zamknięte (zwykłe) i otwarte. Przykładem zamkniętych są nasze ręcznie robione zestawy – mają na końcu pętelkę, którą da się włożyć na drut w czasie robienia. Ale to markery, które nie sprawdzą się przy szydełkowaniu – tutaj musimy mieć markery otwarte, które można wpiąć, zazwyczaj mają one kształt agrafki. Są też takie, które mają kształt ślimaczka i wkłada się je jak spiralę w dzianinę, tu trzeba uważać, bo mają tendencję do wypadania, agrafka jest jednak bezpieczniejsza. Z drugiej strony niektórzy wolą te ślimaczki, bo nie walczą z zamykaniem agrafki, więc tutaj – kto co lubi.
Na co zwracać uwagę przy wyborze markerów? Tutaj nie ma żadnej książkowej wiedzy, podzielę się z Wami wnioskami z własnego doświadczenia i eksperymentów.
Po pierwsze w robótkach drucianych zawsze używam relatywnie cienkich pętelek, czyli przy bardzo cienkiej włóczce tylko markery z linki jubilerskiej, przy grubszych włóczkach mogą być plastikowe kółeczka. Dlaczego tak? Ponieważ przy zwartych splotach z cienkiej włóczki użycie grubego markera może pozostawić ślad i między oczkami robi się lekko widoczna przerwa.
Po drugie ciężar markerów – podobnie, im cieńsza włóczka, tym lżejszych markerów staram się używać. Dlaczego? Bo ciężkie markery obciążą nam cienkie druty, będą przesuwały robótkę swoim ciężarem i na początku projektu będzie wrażenie, że mam więcej markerów i ich wagi niż włóczki na drutach. Dlatego markerów plastikowych, lekkich drewnianych i małych silikonowych mam najwięcej. Markery szklane, z kamienia, duże metalowe mogą być ciężkie i to nie znaczy, że są nieużyteczne, ale na pewno wygodniej będzie z nimi pracować w projekcie z grubszej włóczki.
Długość markerów – tutaj sprawa jest bardzo indywidualna, bo to raczej kwestia tego, co kto lubi, ale powiedzmy, że przy robótkach ażurowych bardzo długie markery mogą się wplątywać w dzianinę. Lepsze są krótsze.
Moim zdaniem jednak znacznie ważniejsza jest kolejna kwestia – elementy markera, które mogą się zaczepiać. To, że marker powinien być zrobiony tak, żeby nie miał wystających kawałeczków metalowego drutu, to jest oczywiste. Ale jeśli dziergamy z cienkiej, delikatnej włóczki, to warto też wybierać takie markery, które są zrobione z kulek, łezek i innych okrągłych koralików. Jeśli marker jest na przykład zwierzaczkiem z odstającym ogonem lub kształtem z ostrymi wystającymi elementami (diabełek z rogami : ))), to może zahaczać o cieńsze włóczki.
To teraz odpowiedź na pytanie, czym zastąpić markery? Wszystkim, co jest bezpieczne, nie zaczepia się o dzianinę i da się włożyć na drut lub wpiąć w dzianinę.
Markery otwarte możemy zastąpić zwykłymi agrafkami – polecam te, które nie mają małego kółeczka z drutu na dole, tylko są w kształcie gruszki, z ładnym brzuszkiem na dole. Włóczka nie wciska się wtedy w tą metalową pętelkę i nie trzeba jej wyciągać, co czasem powoduje, że bardzo deformuje się oczko.
Markery zamknięte najczęściej zastępuję małymi kółeczkami wycinanymi z wyrzucanych biustonoszy – nie tylko mają różną średnicę, ale i różne kolory.
Ostatnio odkryłam, że jako markery dobrze sprawdzają się zawieszki z ozdobnych długopisów, jeśli tylko mają jakieś kółeczko.
Jednak najbardziej uniwersalnym zamiennikiem markera jest fragment włóczki, zawiązany w pętelkę. To dla mnie zawsze wyjście awaryjne, kiedy nagle potrzebuję markera, a nie mam swoje zapasu w pobliżu. Wtedy nawet odszukanie drugiego końca motka, z którego się dzierga, odcięcie kilku centymetrów włóczki i zrobienie z nich znacznika ratuje sytuację. Jeśli macie wybór, to nie wybierajcie na takie markery włóczki z włoskiem w kontrastowym kolorze, bo może się okazać, że ten włosek zostanie gdzieś w dzianinie i nagle będzie kolorowa plamka, nie wiadomo skąd. Najlepiej sprawdza się gruba, gładka bawełna w kolorze, który rzuca się w oczy.
I to chyba koniec tajemnej wiedzy na temat markerów, ale jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to możecie zawsze zadać je w komentarzach poniżej lub na Sklep-IKowym profilu na Instagramie.
Wasza uzależniona od ładnych markerów Aga M. – Intensywnie Kreatywna