Jak co roku – Orkiestrowo!!!

W tym roku mamy dla Was cztery kuszące, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju i pełne dobrych emocji aukcje na rzecz Orkiestry. To może od razu przejdźmy do rzeczy, czyli pokażemy i opiszemy, co można wylicytować w szczytnym celu.
Początkiem tej historii jest motek, który pewna cudowna Magda zamówiła specjalnie dla mnie, w moich ulubionych kolorach. Dotarł do mnie w idealnym momencie, bo właśnie wymarzyła mi się kolejna wersja mozaikowej chusty Nordic Romance według wzoru DROPS Design, ale koniecznie z gradientowej włóczki. I tu mnie olśniło, że dobre emocje Magdy wobec mnie, moja wdzięczność wobec niej, wzór, który zawsze powoduje, że się uśmiecham… to dołóżmy jeszcze szczytny cel i będzie dziewiarskiej miłości co najmniej do kwadratu – powstała zatem chusta w kolorach nieoczywistych, ale cudnych i mam nadzieję, że trafi do kogoś, komu przyniesie całe mnóstwo radości.
Chusta ma wymiary: 74 cm wysokości i 180 cm wzdłuż najdłuższego brzegu. Skład jest mieszanką różnych włóczek, ale ponad połowa to miękkie merino z leciutko lśniącą tęczową nitką, a całość jest miła i nie gryzie.
Po drugie – Tęczowe Otulenie dla niej lub dla niego.
Tutaj siadamy przy krośnie. To był jeden z takich wymarzonych projektów, które tkwią w głowie i krzyczą: „Tkaj, na co czekasz!”. Tęcza uspokojona czernią, tkana całymi metrami, z uśmiechem na ustach i poczuciem, że powinno z tego powstać coś specjalnego, co – jeśli wyjdzie – niech trafi na Orkiestrowe aukcje. Ostatecznie powstały dwa wielkie otulacze. Jeden z nich od razu zabrał sobie Andrzej i nosi go do ciemnego płaszcza, udowadniając, że to coś, co wpisze się idealnie i w garderobę męską, i w damską. Można nosić w wersji ozdobno-zwisającej, prezentując światu swoją tęczową radość życia, a można się otulaczem owinąć na dwa razy, bliżej szyi i chronić się przed podmuchami wiatru.
Otulacz ma wymiary: 33 cm szerokości i 164 cm obwodu. Skład to czysta bawełna, miękka i niedrapiąca.
Po trzecie – Tęczowe Szaleństwo z podwójnym przeznaczeniem.
Zostajemy przy tęczach uspokajanych czernią i nadal jesteśmy w tym dziele naszej garderoby, który ma nam radośnie chronić szyję przed podmuchami wiatru i podszczypywaniem mrozu. Ten szal ochroni perfekcyjnie, bo jest wielki, długi, jest w sumie dwuwarstwowy, bo cały żakardowy. Zrobiony męską ręką!!! Bo to projekt i wykonanie Andrzeja z użyciem maszyny dziewiarskiej. Jedyny taki egzemplarz na świecie. A gdyby ktoś chciał go wyeksponować jako element wystroju wnętrza, to może, bo sprawdzi się jako bedrunner i będzie przyciągał oko, i cieszył duszę.
Szal ma wymiary 42 cm szerokości i 230 cm długości. W składzie przeważa miękka bawełna, która na pewno nie podrażni nawet największego drażliwca.
To wymaga nieco dłuższego tłumaczenia. Książki Marty Kisiel pozwalają nam od kilku lat przetrwać najtrudniejsze momenty życiowo-pandemiczne (i autorce powinniśmy wysyłać zapasy kasztanków i torebałki sezonowe dość regularnie, żeby podziękować za to, że jest i pisze tak, że leczy dusze). Wystarczy, że mamy świadomość, że dzień będziemy kończyć rodzinnym, wieczorowym czytaniem na głos historii o Kondziu, Lichu czy Bazylu i od razu jest łatwiej, radośniej i mamy gwarancję, że będziemy się uśmiechać, chichotać, rechotać i śmiać do łez. Dlatego gdzieś wiosną przyszło mi do głowy, że może warto na Orkiestrowe aukcje przygotować coś, co będzie swoistym hołdem dla radości, która się z tej książkowej serii nieskrępowanie wylewa na świat. A że Bazyl jest taki… czudofffny!
Zaczęło się od spersonalizowania książki „Małe Licho i lato z diabłem”, która zyskała kolory, kwiatki, ręcznie tkane krajki-zakładki (przy okazji ciepłe pozdrowienia dla ilustratorki, Pauliny Wyrt, która sprawiła, że kolory same się przy jej grafikach wymyślały).
A skoro Bazyl, to przecież nie może się obyć bez torebałki! Tkanina główna powstała od zera, na moim własnym krośnie, do tego materiały bardziej standardowe na wykończenia i środek (w środku są obowiązkowe kieszenie na drobiazgi). Na pasku pojawił się malutki tęczowy haft maszynowy, bo jak to bez tęczy! I oto torebałka godna Bazyla, w której zmieści się wszystko, co do szczęścia potrzebne.
Ale to nie koniec, bo Bazyl bez szala i czapy nie wyjdzie. Zatem jest i szal, i czapka, kolorowe, pasujące i… z pomponami! Z całym mnóstwem pomponów, żeby było radośniej, żeby było szczęśliwiej. A szal jest cieplutki i mięciutki, bo dwuwarstwowy.
Zestaw w rozmiarach dla dorosłego (czapka i szal, ten drugi ma 25cm szerokości i około 185 cm długości, mierząc z pomponami), torba zmieści format A4 i to w ilościach hurtowych (ma 35 cm szerokości i w wersji ze złożoną górą około 35 cm wysokości, ale torbę można też wykorzystać bardziej, włożyć więcej i nawet butelka dwulitrowa nie jest jej wtedy straszna, podnosząc górę i wtedy ma około 55 cm wysokości).
Sobie i Wam życzymy mnóstwa emocji w czasie licytacji! Mam nadzieję, że nasze tegoroczne propozycje spowodowały szybsze bicie Waszych serce!
Agnieszka i Andrzej – Intensywni Orkiestrowo
2 komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować żeby opublikować komentarz.
Cudownie!
Cudownie widzieć, że wena Was nie opuszcza, jeszcze bardziej cudownie będzie kibicować za kilka dni. Bo oczywiście będę tam, po sąsiedzku, z moimi aukcjami 🙂 .
Trzymajcie się
Zajrzymy oczywiście! I to jeden z tych niewielu momentów, kiedy kwoty są ważne, więc niech będą jak najwyższe, czego wszystkim Tobie i nam życzę
pozdrawiam Orkiestrowo Aga M. – Intensywnie Kreatywna