Hasło promocji – cierpliwość

Sprawdziłam, co roku piszemy to samo… że przy Alpaca Party będziemy głównie czekać i ćwiczyć cnotę cierpliwości. W tym roku się powtórzę, bo wiem, że czekacie na promocyjne motki. My też!
Zamówienia składamy „na zakładkę”, czyli nawet nie czekamy, aż poprzednie dotrze. Jak tylko jest ono wysłane przez DROPSa i mamy wtedy odblokowaną możliwość złożenia kolejnego, to ono jest składane, co oznacza, że paczki powinny do nas docierać co dwa tygodnie mniej więcej. Ale… Ale to jest jedna z dwóch największych promocji DROPSa, do tego w zeszłym roku jej nie było. DROPS jest nią bardzo obciążony, a jak się doda pandemię, to to obciążenie jest jeszcze większe. Dlatego wysyłka nie jest po kilku dniach, ale po ponad tygodniu od złożenia zamówienia. I wszystko się wydłuża, przeciąga, utyka w sortowniach za granicą (pozdrawiamy Hamburg cieplutko). I zawsze coś się gubi…
Teraz czekamy na transport paletowy, który teoretycznie jest wysłany, ale nie mamy nawet pojęcia, gdzie jest (z paletami tak to bywa, że one magicznie i bez śladu przemieszczają się przez Europę, a kiedy my już zdenerwowani piszemy dramatyczne maile do DROPSa, to jakiś pan, z firmy logistycznej, o której nikt nie słyszał, zaczyna nas szukać, bo on ma paletę). I czekamy na wysłanie kolejnego wielkiego zamówienia, złożonego kilka dni temu, ale w jego przypadku DROPS nawet jeszcze nie przygotował paczek do wysyłki.
Cierpliwość i wyrozumiałość…
Jedno możemy obiecać, że jak już te palety, paczki, kartony i motki docierają na nasz próg, to są rozpakowywane w ciągu kilku godzin i pojawiają się na półkach najszybciej, jak się da.
Czy przewidujemy jakieś terminy, kiedy pojawi się i paleta, i drugie zamówienie. Naiwnie, z wielką nadzieją wznosimy modły do logistycznych bogów, żeby pojawiła się w drugiej połowie tego tygodnia. Drugie zamówienie… może pod koniec kolejnego, jak będziemy mieli bardzo dużo szczęścia.
Wasza Aga M. – Intensywnie Kreatywna (z natury nienawidząca czekać)
4 komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować żeby opublikować komentarz.
Ja też nienawidzę czekać i dziękuję Agnieszko za ten wpis z całego serca, ale i tak co chwila sprawdzam stany magazynowe z nadzieją, że już w końcu złożę zamówienie :)))))
Gdyby myślami dało się coś przyspieszyć, to te paczki byłyby u nas cztery dni temu, ale niestety możemy tylko czekać i liczyć na to, że nic się nigdzie nie zgubi i dotrze jak najszybciej.
pozdrawiam Aga M. – Intensywnie Kreatywna
Ja też już nałogowo sprawdzam, czy sytuacja się nie zmieniła. 🙂 Już mi pouciekało parę rzeczy, mam nadzieję, że będą w nowej dostawie – chyba pierwszy raz mam sytuację, że nie mam nic „naciągniętego” na druty, aż dziwnie! I co tu z sobą zrobić… 🙂 Pozdrawiam i wspieram w cierpliwości.
Ola
Nowa dostawa to setki kilogramów, więc jest szansa na większość kolorów, chyba, że DROPS ich nie ma (a części brakuje), ale dobra wiadomość jest taka, że paleta jest w Lubece, czyli już po dobrej stronie morza 🙂
pozdrawiam Aga M. – Intensywnie Kreatywna